10 marca był dniem pielgrzymki mieszkańców naszej parafii do sanktuarium św. Józefa. Większość mieszkańców naszej parafii pojechała tam samochodami. Ale nie nasi kandydaci do bierzmowani. Nasza młodzież udała się tam z ks. Jakubem na pieszo. Na miejscu tłumy były ogromne, bo okazało się, że poza naszą parafią były tam jeszcze reprezentacje innych wspólnot, oraz pielgrzymka Sióstr Służebniczek oraz sołtysów. Tym większym zaskoczeniem był fakt, że udało się znaleźć miejsca siedzące. Po konferencji i nabożeństwie do św. Józefa, wzięliśmy udział we Mszy świętej ku czci Oblubieńca Maryi. Po uroczystościach w kościele wszyscy razem poszliśmy na smaczny posiłek. Kebaby zawsze są smaczne.
Popołudnie spędziliśmy nie mniej aktywnie. Choć co prawda już nie wszyscy, ale część z nas pojechała na kręgle. Dwie godziny rzucania kulą dają w kość. Na szczęście doborowe towarzystwo i pizza łagodziły dyskomfort płynący z obolałych rąk.